Kiedy Bóg zasypia to średniowieczna powieść fantasy, w której poza elementami fikcji Dębski swobodnie wprowadza postacie historyczne, jak chociażby króla Mieszka II oraz Michała Awdańca. A to dopiero początek, bo jak szybko przekonają się czytelnicy, pisarz wyjątkowo upodobał sobie Dynastię Piastów.
Powieść osadzona została w dość burzliwym okresie panowania króla Mieszka II, kiedy to na horyzoncie majaczy wojna domowa. Kapłani “starej wiary” – słowiańskiej – postanawiają podnieść bunt, aby pozbyć się chrześcijańskiego Boga z ziem polskich. Nie trzeba długo czekać, aby kraj pogrążył się w rozsypce.
Dzieło Dębskiego stanowi więc ciekawą wizję dawnej walki pogaństwa ze chrześcijaństwem i nie brakuje jej elementów historycznych, chociaż autor bardzo swobodnie traktuje losy bohaterów.
Kiedy Bóg zasypia nie jest lekką powieścią historyczną-fantastyczną. To ciężka i duszna książka przesycona niezwykłą dawką brutalności, zabijania i krwi. Od pierwszych do ostatnich stron mamy wydarzenia przynoszące wiele negatywnych skutków dla postaci. W dodatku śledząc losy Bogusza i innych szybko dostrzegamy niesprawiedliwość jaka ich otacza. Aż chce się krzyczeć, kiedy kolejni protagoniści padają jak muchy pod naporem znacznie przebieglejszych i silniejszych przeciwników.
Bohaterowie coraz biorą udział w kolejnych bitwach, które zaczynają decydować o losach państwa polan i Dynastii Piastów. Jednak ciągłe krwawe porachunki spychają główną oś fabularną na poboczne tory, i jedynie z odpowiednią uwagą (czasem delikatnym powtórzeniem strony) jesteśmy w stanie nadążyć za decydującymi zdarzeniami. Podobnie dezorientująco robi się w przypadku przewodnich person. Mamy wiele obozów zarówno rodaków, jak i wrogów, mniejszych grup wojaków oraz dowódców prowadzących swoje osobiste oddziały. Inne przekonania i różne wiary sprawiają, że spamiętanie wszystkich postaci robi się trudne. Generuje to też wiele nowych wątków i zawiłości między kolejnymi personami, ale w tym ostatnim przypadku nie jest to akurat minus.
Co chyba najbardziej uderza to ogrom nawiązań do mitologi słowiańskiej. Rafał Dębski czerpie z niej pełnymi garściami, dając czytelnikowi wyrazisty obraz potęgi bóstw i stworów “starej wiary”. Obraz nie tylko jest przesiąknięty krwawym żniwem, jakie zbierają dzieci (wilkołaki, strzygi, leszy) pogańskiej wiary, ale stanowi także wstęp i przypomnienie dla wszystkich, którzy chcieliby słowiańską mitologię sobie odświeżyć. Pisarz wyjątkowo umiejętnie potrafi wtłoczyć czytelnikowi do głowy owe bóstwa – na tyle sprawnie, że ci zostają z nami jeszcze trochę po skończonej lekturze.
Wszystko jednak sprowadza się do stwierdzenia, że Kiedy Bóg zasypia jest całkiem fajną mroczną fantasy. O ile (i tu trzeba szczerze powiedzieć), ktoś nie ma nic przeciwko krwawym powieściom. Zdecydowanie w tej powieści nie ma sprawiedliwości.
Ocena: 7/10
Seria: Polskie Fantasy
Pod-Seria: Trylogia Piastowska
Autor: Rafał Dębski
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Stron: 368
Premiera: 20 kwietnia 2018
Scythe
Dziękujemy wydawnictwu Fabryka Słów za udostępnienie egzemplarza do recenzji.