Siódmy tom Akame Ga Kill! to jedno z najkrwawszych i brutalnych starć, w jakim przyszło uczestniczyć Night Raid. Protagoniści chcą przyśpieszyć rewolucję i plan obalenia premiera, wciągając oddział Jaegers w pułapkę. Problem w tym, że członkowie elitarnej jednostki generał Esdeath są potężni i nie mają żadnych skrupułów, aby zabijać z zimną krwią.
Krwawe walki to raptem jedna strona medalu części siódmej. W gonitwie wzajemnych ciosów Takahiro postarał się nadać niektórym bohaterom większe znaczenie, przy czym najbardziej wybija się kreacja Kurome. Jest odpychająca, wyprana z emocji i pewna siebie, przez co zdominowała niemal wszystkich i wszystko. Takie zagrywki nie są jednak złe. Takahiro już nie raz pokazał, że lubi ukazywać skrajne cechy bohaterów, zwłaszcza łotrów oraz antagonistów, którzy swym zachowaniem nie pozostawiają wątpliwości komu i czemu służą. Równocześnie takim osobom jak Tatsumi, autor stara się nadać wiele cech, aby nie dało się ich zaszufladkować jako czarnych lub białych.
W tej części podziwiam jednak pomysłowość Takahiro, który razem z Tetsuya Tashiro jak zwykle oddali w ręce czytelnika niezwykłe widowisko, potęgi, żądzy zabijania podlanej morzem krwi. Jest brutalnie, jest emocjonalnie, a momentami nostalgicznie. Poza tym, że bohaterowie niemal rozcinają się na kawałki, to jednak są sceny, w których sytuacja zmienia się o 180 stopni i tak naprawdę wszystko nabiera znacznie smutniejszego charakteru.
Akame Ga Kill! czyta się naprawdę dobrze. Z jednej strony Takahiro nie przebiera w środkach i prezentuje wojnę rebeliancką okupioną ogromnymi stratami, a z drugiej cały konflikt pokazuje z perspektywy jednostki, czasem bardziej, a czasem mniej znaczącej. Ciężko przewidzieć wydarzenia, ciężko przewidzieć kto zginie i czasami nic nie jest takie, jak się wydaje. Czasami niektórzy są po prostu po złej stronie barykady.
Ocena: 7,5/10
Seria: Akame Ga Kill
Scenariusz: Takahiro
Rysunki: Tashiro Tetsuya
Tłumaczenie: Katarzyna Podlipska
Wydawnictwo: Waneko
Premiera: 6 czerwca 2018
Scythe
Dziękujemy wydawnictwo Waneko za udostępnienie egzemplarzy do recenzji.